Bitwa pod Burkatowem, zwana także bitwą pod Burkatowem i Lutomią -
dla odróżnienia od innej bitwy, która rozegrała się w następnym
stuleciu pod Burkersdorfem leżącym w obecnych Niemczech - miała
podwójne znaczenie: przypieczętowała panowanie pruskie na Śląsku
oraz potwierdziła słuszność i niezwykłą skuteczność nowej taktyki
bitewnej Fryderyka Wielkiego, zapoczątkowanej w dwóch wcześniejszych
bitwach, w tym pod Thorgau.
W końcu czerwca 1762 roku austriacka armia pod dowództwem
feldmarszałka Leopolda Dauna w sile około 61 tysięcy żołnierzy
znajdowała się na umocnionych pozycjach pomiędzy Sobótką, a Pyszczyńską Górą na północny wschód od Świdnicy.
Król Prus Fryderyk II postanowił zaatakować te pozycje i wydal
rozkaz wymarszu w dniu 1 lipca na pozycje austriackie. Jednak Daun
na wiadomość o ruchach wojsk pruskich nakazał swoim wojskom
wycofanie się w kierunku południowo-zachodnim i zajął trudny do
prowadzenia walk obszar górski od Witoszowa i Modliszowa po
Świebodzice.
Jako, że głównym celem Fryderyka II w tej kampanii było zdobycie
twierdzy świdnickiej, której broniło
9 tysięcy żołnierzy osłanianych od wschodu i południowego-wschodu, a
teraz dodatkowo przez stacjonującą w górach armię Dauna, miał on do wyboru albo frontalny
atak, albo wykonanie ataku z obejścia na lewą, najsłabiej
zabezpieczoną flankę Austriaków.
Zdecydował się na drugie rozwiązanie i 6 lipca 1762 roku doszło do
bitwy pod Strugą, w czasie której korpus ekspedycyjny generała Brentano wysłany przez Dauna zadał spore straty Prusakom. Nie były
one jednak na tyle silne, żeby zastopować manewr obejścia pozycji
austriackich, i wysłany przez Fryderyka II korpus pod dowództwem gen. Wieda dotarł niemal pod Czarny Bór, skąd można było prowadzić
skuteczne ataki na lewe skrzydło Austriaków.
Feldmarszałek Daun postanowił wycofać wojsko jeszcze głębiej w góry
i nakazał zajęcie pozycji od Podlesia po Zloty Las.
Jednocześnie wojska austriackie spodziewając się ataku z kierunku
północno-wschodniego umocniły się w okolicach Bystrzycy Dolnej i Burkatowa.
Austriacy spodziewając się charakterystycznego dla sztuki wojennej
owych czasów zmasowanego ataku o charakterze frontalnym rozpoczęli
budowę umocnień. W Złotym Lesie powstało sześć umocnionych fortów,
wykopano liczne szańce i stanowiska artyleryjskie, ustawiono zasieki
i palisady. Rozmieszczono na nich 8 tysięcy żołnierzy. Podobnie
wzmacniano pozycje po wschodniej stronie doliny Bystrzycy, i to
zarówno w górach, w pasie obejmującym Bojanice i Lutomię, jak i na
nizinie w kierunku Świdnicy.
Tyłów armii austriackiej broniły jednostki ulokowane w pobliżu
Unisławia Śląskiego i Mieroszowa, a kwatera feldmarszałka Dauna
znajdowała się w Jedlince.
Przegrupowanie Austriaków wywołało ruchy wojsk po stronie pruskiej.
Generał Zieten ze swoim wojskiem kontrolował obszar od Książa po
Witoszów, a generał Mollendorf przemaszerował na zwolnione przez
Austriaków pozycje spod Strugi pod Poniatów i ówczesny Wałbrzych.
Aby spróbować wymusić wycofanie się wojsk austriackich ze Świdnicy
Fryderyk II wysłał armie gen. Wieda pod Trutnov, aby spróbował
prowadzić działania zaczepne na tyłach.
Jednak feldmarszałek Daun uznał, że jego tyły bronione w okolicach
Mieroszowa przez wojska pod dowództwem gen. Brentano są bezpieczne i
nie przesunął wojsk ze Świdnicy. Ten brak reakcji zmusił Fryderyka
II do zmiany planów i zaatakowania austriaków na umocnionych
pozycjach.
Wojska Zietena i Manteuffla miały zająć pozycje w rejonie
Modliszowa, a
gen. Czernyszewa pod Starym Julianowem, by stamtąd wiązać walką
przeciwników umocnionych w górach od Złotego Lasu po Dziećmorowice.
Związane potyczką wojska austriackie miały w ten sposób stracić
możliwość przemieszczenia się w rejon Lutomii, gdzie miał nastąpić
kolejny atak.
Wojska gen. Mollendorfa okrążyły Świdnicę i zajęły
obszar pomiędzy Bystrzycą Dolną a Opoczką, a wojska gen. Knoblaucha
stanęły od strony lewej flanki Austriaków - pomiędzy Witoszowem, a
Bystrzycą Dolną.
Tymczasem po osłoną nocy, w najgłębszej tajemnicy i
ciszy , dolinami górskimi w okolicy Lutomi na tyły umocnień
austriackich przemieszczała się armia gen. Wieda. To ona w ataku
wyznaczonym na dzień 21 lipca miała zdobyć od tylu i przełamać
pozycje austriackie w rejonie Lutomii i Bojanic. Pozycje pruskie od
wschodu zamykało zgrupowanie gen. księcia von Wurttemerga, które
zabezpieczało jednocześnie to skrzydło pruskie przed ewentualnym
kontratakiem i mogło posłużyć do natarcia na pozycje austriackie w
przypadku niepowodzenia misji gen. Wieda.
Losów tej bitwy o mały włos nie pokrzyżował przypadek.
W Rosji zmarł przedwcześnie car Piotr III, wielki sprzymierzeniec
Prus i przyjaciel Fryderyka II.
Do władzy doszła Katarzyna, która
nakazała Czernyszewowi odwrót do Rosji. Czernyszew jednak na
osobista prośbę Fryderyka II postanowił opóźnić wymarsz o kilka dni
i swoją obecnością - bez czynnego udziału - związując siły
austriackie.
W nocy z 19 na 20 lipca pozycje austriackie w Burkatowie bronione
prawdopodobnie przez Chorwatów zostały zaatakowane i zdobyte przez
10 regiment piechoty dowodzony przez generalmajora von Mosela.
Umożliwiło to, pod osłoną nocy na podciągnięcie artylerii i
przygotowanie umocnień przed austriackimi umocnieniami na wzgórzach
po zachodniej stronie Bystrzycy.
Feldmarszalek Daun o ruchach wojsk pruskich dowiedział się 20 lipca
i nakazał przegrupowanie korpusu gen. Brentano pod Lutomie. Po
trudnym i forsownym marszu dotarł on do Michałkowej i tam założył
obóz dając wytchnienie ludziom i koniom.
Pruski ostrzał artyleryjski spod Opoczki, Omiecin i Burkatowa
rozpoczął się rankiem 21 lipca.
Wojska Brentano, który opuścił obóz na odgłos kanonady, starły się
na przedpolach Lutomii Górnej z Prusakami z 12 regimentu piechoty
generalmajora von Fincka, 13 regimentu piechoty - ciekawostka:
dowodzonego przed śmiercią, przez Cara Piotra III, 16 regimentu
piechoty generalmajora von Syberga oraz 37 regimentu piechoty i w
walce na bagnety zostały odrzucone pod Michałkową, tracąc trzy
umocnione forty i 6 armat. Posiadanie tych pozycji odsłoniło pozycje
austriackie na wschodnim brzegu Bystrzycy pomiędzy Bojanicami a
Bystrzycą Górną i umożliwiło w kolejnej fazie bitwy atak -
poprzedzony szarżą kirasjerów - 5 regimentu piechoty generalmajora
von Thadena, 25 regimentu piechoty generalmajora von Ramina i
wreszcie dowodzonego osobiście przez Mollendorfa, 15 garde regimentu
piechoty.
Mimo straty 15 oficerów i 389 ludzi Prusacy zdobyli szańce w tym
rejonie. Miało to niebagatelne znaczenie dla przebiegu bitwy, gdyż
Prusacy podciągnęli na nie artylerię i rozpoczęli ostrzał pozycji
przeciwnika na drugim brzegu rzeki.
Wówczas rozpoczął się atak gen. Knoblaucha na umocnienia miedzy
Bystrzycą Górną a Witoszowem. W tym samym czasie atak od strony
Modliszowa na umocnione pozycje ciągnące się od Złotego Lasu na
północny-wschód rozpoczął generał Manteuffel głównie silami konnicy
z 5 regimentu huzarów pułkownika von Lossow i 9 regimentu huzarów "Bosniackiego"
pod jednym dowództwem. Związał tym samym siły austriackie atakowane
przez Knoblaucha, siłami 6 garde-regimentu piechoty generalmajora
von Sandlern - była to doborowa jednostka, powstała w roku 1675 roku
i dowodzona między innymi przez późniejszych królów: Fryderyka
Wilhelma I oraz Wilhelma III. Wspierał ją 10 regiment piechoty von Mosela oraz 18 regiment piechoty, który jeszcze cztery lata
wcześniej był dowodzony osobiście przez Fryderyka II.
W armii pruskiej, podczas Bitwy pod Burkatowem, sporą rolę, acz nie
tak dokładnie rozpisaną przez historyków na zadania taktyczne jak
piechota, odegrała artyleria i konnica. O tej ostatniej wiemy, ze
wzięła udział w bitwie w sile 12 regimentów:
7.regiment kirasjerów pod dowództwem pułkownika von Mansteina
8.regiment kirasjerów pod dowództwem generalleutnanta von Seydlitza
9.regiment kirasjerów pod dowództwem generalmajora von Schwerina
12.regiment kirasjerów pod dowództwem generalmajora von Spaena
13.regiment kirasjerów pod dowództwem majora von Schaetzla
9.regiment dragonów pod dowództwem generalleutnanta von Pomeiske
12.regiment dragonów von Wurtemberg
2.regiment huzarów pod dowództwem pułkownika Christiana Mohringa
oraz wspomniane juz wcześniej 5 i 9 regiment huzarów.
W tych czasach na regiment kirasjerów i dragonów składało się 5
szwadronów po około 170 ludzi każdy.
Regiment huzarów składał się z 10 szwadronów.
Siła konnicy była wiec ogromna, jednak ze strzępków informacji można
wywnioskować, że większość sił trzymana była w odwodzie, jako
zabezpieczenie walczącej piechoty i artylerii przed ewentualnym
atakiem na tyły.
Wobec całkowitego załamania się obrony, niedobitki wojsk
austriackich wycofały się w rozsypce wzdłuż Bystrzycy w kierunku
Jedliny i Nowej Rudy i została tym, samym otwarta droga do
rozpoczęcia oblężenia Świdnicy. Trwało ono od 7 sierpnia do 9
października i skończyło się zdobyciem miasta przez Fryderyka II.
Opis bitwy wyraźnie pokazuje nową taktykę Fryderyka Wielkiego:
powszechny w tych latach atak liniowy, gdzie wojsko zgromadzone w
wielkich formacjach szturmowało pozycje przeciwnika w zwartych
szykach zastąpiony został atakami niewielkich oddziałów w kilku
miejscach jednocześnie. Cele bitewne zostały rozdzielone, zyskały
znaczenie lokalne, co wtedy bardzo utrudniało obronę - najczęściej
jeszcze mało mobilną, opartą o polowe budowle obronne i artylerię.
Według szacunków w Bitwie pod Burkatowem wzięło udział: po stronie
Prus 55000 żołnierzy a po stronie Austrii 75000.
Bitwa zasadnicza, od rozpoczęcia ostrzału, a po zdobyciu wsi
Burkatów trwała 4 godziny.
Straty poszczególnych stron wyniosły:
- Armia Prus: 1610 zabitych,
zaginionych oraz rannych
-
Armia Austrii około 4000 zabitych, zaginionych i rannych.
Sto lat po bitwie, w rejonie walk na wzgórzu górującym nad Bystrzycą
od zachodu zwanym Belveder, właściciel tutejszych dóbr von Puckler
ufundował pomnik-obelisk upamiętniający bitwę i wizytę na jej
miejscu cesarza Fryderyka Wilhelma III.
Nie zachował się on do naszych czasów, jego wygląd znany jest
jedynie z ryciny. W okolicznych lasach zachowały się liczne ślady po
bitwie:
- Na wzgórzu o wysokości 268,5 m n.p.m. położonym ok. 300 metrów na
wschód od Makowic, kilka metrów poniżej jego najwyższego punktu,
znajduje się szaniec o długości około 47 m i wysokości do 1 m.
Ukierunkowany jest półkoliście w stronę rzeki Pilawy. Znajdują się w
nim trzy przerwy, zapewne dawne stanowiska pod armaty.
- Na południowy-wschód od wspomnianego wcześniej wzgórza znajduje
się góra Popiel (284,4 m n.p.m.). Również na niej są widoczne
pozostałości nasypu. Jest on ukierunkowany półkoliście na zachód w
kierunku doliny rzeki Pilawy.
Dwa nasypy, stanowiące pozostałość jednego szańca, zachowały się w
Górach Wałbrzyskich, około dwa kilometry na zachód od Bystrzycy
Górnej - na południe od skrzyżowania czterech dróg leśnych,
oznaczonego na mapach topograficznych wysokością 442,6 m n.p.m.
Po wojnie na mapach turystycznych oznaczano je błędnie, jako
grodzisko. Jeden z nasypów ma ok. 60 m, a drugi ok. 50 m długości.
Na pewno nasypy te związane są z bitwą pod Burkatowem i Lutomią,
gdyż są naniesione na zachowanym planie bitwy.
W pobliżu wzgórza zwanego kiedyś - Belvedere Berg, idąc na północ
szlakiem turystycznym z Bystrzycy Górnej, łatwo dostrzec można ślady
okopów - prawdopodobnie artyleryjskich. Jak można sądzić z
umiejscowienia przerw w wale ziemnym, stojące tu działa miały
krzyżowym ogniem zamykać dolinę Bystrzycy u jej ujścia na Równinę
Świdnicką.
Co ciekawe, ślady w terenie umocnień od strony północno-wschodnich
zboczy, teoretycznie najsilniej bronionych są w zasadzie
niewidoczne. Być może w ich miejscu powstały później liczne drogi
trawersujące te stoki.
Na wzgórzach w pobliżu Bystrzycy Górnej, Bojanic i Lutomii Górnej
jest wiele kamiennych nasypów. Trudno jednak jednoznacznie określić
ich pierwotne przeznaczenie, czy usypano je celowo jako szańce, czy
też powstawały podczas zbierania kamieni z łąk i pól - obecnie
porośniętych drzewami. Niektóre z nich mogły być wykorzystane
podczas fortyfikowania terenu przez wojska austriackie.
Inną pamiątką po bitwie jest tzw. Kroacka Studzienka, ocembrowane
źródło na południe od Lutomii Górnej, które według podań miało się
znajdować na terenie obozu Chorwatów wchodzących w skład ugrupowania
gen. Brentano.
|